Kłopotliwi goście apartamentów

Written by Marta Pogorzelska-Gałach on 27 czerwca 2018

Właściciele apartamentów na wynajem krótkookresowy wiele widzieli. Bywa tak, że o doświadczeniach z gośćmi można opowiadać z uśmiechem, ale zdarza się, że wspominamy niektórych  ze zgrozą. Goście apartamentów są zawsze mile widziani, ale podsumujmy 5 takich typów klientów, z którymi właściciele mieszkań na wynajem woleliby się nie spotkać.

Nieogarnięty spóźnialski

„Uwielbiamy” tę cechę u ludzi, i to nie tylko jako gospodarze apartamentów. Umówieni na przekazanie kluczy między wyjściem z pracy a odebraniem dziecka z zajęć pozalekcyjnych pędzimy z językiem na brodzie i kluczami w garści nierzadko na drugi koniec miasta, tylko po to, aby dowiedzieć się o przysłowiowej za pięć dwunasta, że nasz gość wyjeżdżając w trasę niespodziewanie napotkał niesprzyjające okoliczności. Trudno denerwować się na naszego gościa, że utknął w korku lub że podróżuje opóźnionym pociągiem, ale oczekiwanie, że zostanie się uprzedzonym o spóźnieniu to przecież nie jest żadna fanaberia.  Z naszych obserwacji wynika, że brak komunikacji w sytuacjach, gdy wstępne ustalenia co do godzin lub miejsca odbioru kluczy z jakichś przyczyn stają się nieaktualne, na ogół dotyczy osób będących częstymi gośćmi hotelu. Przyzwyczajenie do 24-godzinnej recepcji niestety może u niektórych uśpić wyrozumiałość…

Przemytnik

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Podłoga w naszym apartamencie w całości wyłożona jest jasną wykładziną, kanapy obite eleganckim materiałem, a ściany pomalowane są na śnieżnobiały kolor. Może być tak, że we własnym domu mieszkamy z dwoma kotami, psem, świnką morską i rybkami, ale apartament, który wynajmujemy, urządzony jest tak, że i najsłodszy psiak pozostawi w nim z pewnością ślad swojej obecności. I choć normalnie uśmiechamy się do obcych psów, a każdego napotkanego kota z przyjemnością byśmy pogłaskali, to jednak w regulaminie wynajmu naszego mieszkania jest jasna informacja, że zwierząt nie przyjmujemy. Jako gospodarz apartamentu nie musimy się z tego nikomu tłumaczyć, a zapis taki nie jest równoznaczny z tym, że jesteśmy zagorzałymi przeciwnikami zwierząt w ogóle. Czas i koszt sprzątania apartamentu, w którym przebywali goście z psem, są przecież zupełnie inne niż te, gdy sprzątamy wyłącznie po gościach! Jest cała masa apartamentów, w których zwierzęta są mile widziane, więc zupełnie niezrozumiałym jest fakt, że wciąż trafiają się klienci apartamentów, którzy sądzą, że da się ukryć obecność ich pupila i przemycają go pod naszą nieobecność.

O „przemytnikach” wprowadzających za naszymi plecami dodatkowych gości już nawet nie wspominamy…

Detektyw-inwektyw

Widzimy jedną tylko możliwość. To musi być fascynacja popularnym programem telewizyjnym „Perfekcyjna Pani Domu”. Ewentualnie przebrzmiewać tu jeszcze może wpływ literatury szpiegowskiej, bo jak inaczej uzasadnić maniakalną wręcz chęć do tropienia wszelkich absurdalnych niedociągnięć czy groteskowych usterek połączoną z pędem do zajadłego komentowania ich na forum publicznym? Konstruktywna krytyka i zgłaszanie bezpośrednio uwag to coś, co każdy doświadczony właściciel apartamentu na wynajem krótkookresowy ceni wysoko, bo dzięki niej ma możliwość szybkiego zareagowania i naprawienia ewentualnej usterki. Ale obsesyjne szukanie przysłowiowej dziury w całym, jakby to było jedynym celem całej podróży, a następnie obsmarowanie właściciela w sieci zakrawa na czystą złośliwość i jako takie nie wpływa w żaden sposób na faktyczną poprawę stanu rzeczy. Cieknący kran nie dawał spać przez cały tydzień? Współczujemy. Ale gdybyśmy dowiedzieli się o tej bądź co bądź niewielkiej usterce już po pierwszej nocy, to każda kolejna byłaby już przespana! Ach, gdyby tak goście apartamentów chętniej zgłaszali usterki, niż pisali hejterskie komentarze w Internecie, to świat (właściciela apartamentu) byłby piękniejszy…

Samozwańczy dekorator wnętrz

„Pozwoliłem sobie przestawić kanapę w salonie. Mam nadzieję, że nie ma pan nic przeciwko?” „Zdjęłam te zasłony, wydaje się, że teraz tak jakoś przestronniej, prawda?” Hmmm.. no niby nie mamy nic przeciwko nowemu miejscu kanapy, ale szkoda bardzo, że ta podłoga, którą przed sezonem wycyklinowaliśmy, została tak brutalnie potraktowana w efekcie tej re-aranżacji. A te zdjęte zasłony, które w pocie czoła upinaliśmy wiedząc, że pobliski neon potrafi dać się we znaki gościom z lżejszym snem, to może i przeżyjemy, ale za chwilę będziemy ponownie wspinać się na chybotliwą drabinę, by z powrotem udrapować je jak najefektowniej w trosce o sen kolejnych gości. Znamy swoje mieszkanie na tyle dobrze, że wiemy co się w jego wnętrzu sprawdza, a co nie. Goście, których mieliśmy okazję podejmować, również nierzadko dzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat funkcjonalności apartamentu, i czerpiemy z tej wiedzy tak, by wszyscy nasi klienci byli zadowoleni. Samozwańcze zmiany w aranżacji nie tylko rzadko kiedy wpływają pozytywnie na jakość i estetykę wnętrza, ale też przypominają żarty o wizytach teściowych, które wywracają mieszkania do góry nogami nie pytając nikogo o zdanie. Dziwi nas, że ktoś nie obawia się porównywania do tych szarogęszących się bezczelnie teściowych…

Człowiek-demolka

Najcięższy kaliber z omawianych tu przypadków. Krakowscy hotelarze podejmujące swego czasu masowo grupy młodych mężczyzn z Europy Zachodniej, którzy wybrali nasz piękny kraj na świętowanie wieczorów kawalerskich wiedzą dobrze co to znaczy „zdemolowany apartament”. Połamane meble, stłuczone szyby, nadpalona tapicerka na fotelach i sofach, policja wzywana w środku nocy, a nawet ofiary w ludziach – tego nikomu nie życzymy. A niestety wynajem krótkookresowy również obarczony jest tym ryzykiem. Wierzymy, że odpowiednia polityka cenowa może być zaporą dla klientów, którzy podróżują w celach zgoła innych niż zwiedzanie czy biznes. Również zaprzyjaźnieni sąsiedzi są nieocenioną pomocą i utrzymywanie z nimi dobrych stosunków może zaoszczędzić nam kłopotu, jeśli zamiast na policję, gdy już będzie za późno, sąsiad w pierwszej kolejności zadzwoni do nas.

Pewną wariacją na temat tego typu klienta jest gość o lepkich rękach. Zdemolowany czy skradziony sprzęt to w gruncie rzeczy taka sama strata.

Wszelkich przywar, kłopotliwych zachowań czy dziwnych zwyczajów jako właściciele apartamentów na wynajem krótkookresowy widzieliśmy sporo. Decydując się na udostępnienie swojej nieruchomości na wynajem musimy zdawać sobie sprawę z zaistnienia nieprzewidywalnych i problematycznych sytuacji. Lubimy naszych gości i chętnie ich przyjmujemy.

Ale czasem, choć wydaje nam się, że wiele już widzieliśmy, bywamy szczerze zdumieni i bezradni.

Czego sobie i Wam szczerze, z całego serca nie życzymy…